Sytuacja wygląda na tyle korzystnie na rynku mieszkaniowym w wielu miastach, że mowa jest o deficycie nieruchomości, co w konsekwencji prowadzi do wzrostu cen. Musi zostać wybudowanych więcej mieszkań – przekonuje biuro pośrednictwa nieruchomości Dynamis.
Popyt coraz bardziej rośnie, w przeciwieństwie do liczby mieszkań. To prowadzi do znaczących zmian cen, zwłaszcza w obszarze Randstadu – tj. w miastach Amsterdam, Haarlem, Leiden, Rotterdam, Utrecht.
Dynamis wzywa władze gmin i prowincji, deweloperów oraz inwestorów do zwiększenia podaży, tak aby w ten sposób uniknąć jeszcze gwałtowniejszego wzrostu cen. Oferta mieszkaniowa zmniejszyła się w trzecim kwartale 2015 roku do 192.000. Jeszcze trzy miesiące temu wynosiła 200.000, jak podaje Dynamis. Porównując te dane do ilości dostępnych nieruchomości w 2013 roku, obecnie jest o 17% mniej mieszkań na sprzedaż.
Według Dynamis na dzień 1 października było 4% mniej mieszkań na sprzedaż niż w drugim kwartale 2015 roku. Natomiast liczba dostępnych domów wolnostojących zmniejszyła się o 2%. Średni czasu zakupu mieszkania w domku szeregowym skrócił się od zeszłego roku z 91 do 69 dni.
Panują duże rozbieżności pomiędzy regionami w kwestii kwoty do negocjacji, czyli różnic pomiędzy ceną wyjściową a ostateczną ceną zakupu mieszkania. W trzecim kwartale 2015 roku w Amsterdamie praktycznie ona nie istniała - wynosiła 0, a w północno-wschodnim Groningen wynosiła 7%.
Według oczekiwań liczba w sumie sprzedanych mieszkań powinna być w tym roku wyższa o 15-20% niż w ubiegłym. Dynamis przewiduje, że ożywienie na runku nieruchomości utrzyma się w przyszłym roku i że w większości regionów wyrówna się poziom popytu i podaży.
źródło: RTLnieuws.nl